działania

Pan Rickards omówił tylko pierwszy etap działań jakie nastąpią. Za parę ton złota ściągną amerykanie taniego dolara do siebie. I dopiero wtedy nastąpi kryzys ale nie u nich tylko w starej Europie. W Europie z ponad 20% VAT-em, w USA 7%. W Europie z 11%-14% a z ukrytym do 20% bezrobociem, w USA 6%-8%.W Europie z 2-3 razy droższym paliwem niż w USA, nie mówiąc już o żywności. W Europie z jej bzdurnymi dyrektywami ekologicznymi podnoszącymi tylko podatki i starzejącym się społeczeństwem itd...itp.....I nastąpi to za kilka, kilkanaście miesięcy. Benzyna owszem tania,ale podatek od byle chałupy wynosi nawet do 7% wartości ,w zależności od stanu. Jeśli dom wyceniony jest na pół mln dolców,co częsta jest wartością,To każdy Jankes zanosi fiskusowi 3,5 tys dolarów rocznie. A wiec nie wszystko jest różowe. Ja 5 miesięcy temu zdałem sobie sprawę za dużo wydaję na niepotrzebne rzeczy . Sprzedałem dwa samochody (około 4 tyś rocznie ubezpieczenia) . Co miesiąc musiałem nalać im za minimum 800 zł paliwa . Raz na rok jakiś przegląd , wymiana oleju i filtrów i lekkie naprawy np. zawieszenia (2 x 1000 zł) . Co roku traciłem na ich wartości ponad 20 tysięcy .

 Przestałem palić (codziennie paczka 40stek za 25 zł) i pić piffko (10 zł dziennie) . Zrezygnowałem także z tel komórkowego na abonament (ok. 350 zł za 3 telefony) . Kupiłem 2 startówki i teraz co miesiąc wydaje maks 80 zł za dwa . Za Polsat cyfrowy płaciłem 120 co miesiąc , ale nie było czasu go oglądać . Zostawiłem podstawowe programy za 45 zł . Na jedzeniu nie ma co oszczędzać więc pozostało na dotychczasowym poziomie . Teraz jak muszę gdzieś jechać to mam własnego kierowcę (taxi) . Wydajemy z żoną około 1000 zł miesięcznie na te usługi . Jak by nie licząc to zostaje nam jakieś dodatkowe 40 tyś rocznie